Ani-ani.
Karmienie rzeczywiście miało miejsce, ale zanim przemogłam błogie lenistwo i poszłam po aparat, łabędzie wszystko opędzlowały.
Znajomy zamarkował karmienie - i przepłacił to bólem palca. Ale byli dzielni i człowiek, i ptak) i nie płakali. ;))
17.07.2007 16:12
Ani-ani.
Karmienie rzeczywiście miało miejsce, ale zanim przemogłam błogie lenistwo i poszłam po aparat, łabędzie wszystko opędzlowały.
Znajomy zamarkował karmienie - i przepłacił to bólem palca. Ale byli dzielni i człowiek, i ptak) i nie płakali. ;))