To jest certyfikat do tego papirusa wyżej.

  • 1
  • 567

Komentarze

  • stelka56

    15.01.2009 22:05

    pewnie cleo nam to przetłumaczy na nasze ...

  • tunia-k

    15.01.2009 22:15

    na słowo tez bym Ci uwierzyła ! no ale teraz wierze podwojnie ! jest prawdziwy bo zrobiony z papirusowej roslinki .. :))))

  • cleo

    16.01.2009 14:21

    WIESIU - musze Cie rozczarowac - to nie jest prawdziwy CERTIFIKAT! Certifikat dla papirusu - to pieczatka na papirusie gdzie jest NR katalogowy danego obrazu na papirusie, Nr zezwolenia itd. Ten papierek - to znany tryk handlowy stosowany przez bardzo wiele sklepow, sklepikow sprzedajacych papirusy aby zedrzec z turystow jak najwiecej forsy. Niestety. Gdyby nie moj Faraonek to tez bym sie dala na to nabrac. Dzisiaj jestem juz o niebo madrzejsza w tej dziedzinie i wiem gdzie kupowac oryginaly i jak wyglada zertifikat. Ten tutaj - to nic innego jak masowo kopiowana nic nie znaczaca kartka.

    Teraz widzisz dlaczego napisalam Ci o tych abstrakcjach wczesniej? To nie jest ORYGINALNY PAPIRUS!

    Serdecznie pozdr. :)

  • vika38

    16.01.2009 14:46

    No widzisz Kasiu ! A kupowałam go w fabryce papirusów, takim ogromnym sklepie, na kartce widać adres i telefon, no i zapłaciłam za niego kilkakrotnie więcej, niż za tamte ze znakami zodiaku !
    Nie można im jednak wierzyć...
    Szkoda, że Cię wcześniej nie poznałam, doradziłabyś mi może , gdzie mam kupować.
    Ale i tak jestem zadowolona, że go w końcu powiesilam.
    No i cieszę się, że imię na moim kartuszu napisane jest prawidłowo, przynajmniej tu złotnik był rzetelny.
    Pozdrawiam Cię i dziękuję za informacje.

  • halinaness18

    17.01.2009 22:00

    ...a mialam zamiar spytac, czy nie jest czasmi....?

  • cleo

    27.01.2009 12:00

    Wiesiu, niestety w Egipcie panuje tzw. "wolna amerykanka". Wielu to wykorzystuje i tanim kosztem dorabia sie fortuny. Najczesciej jeszcze wspolpracuja z przewodnikami wycieczek. Ci przyprowadzaja lub przywoza masowo do nich turystow. Kazdy z nich kasuje fajna sumke i wszyscy sa zadowoleni nawet turysci - dopoki nie odkryja przypadkowo, ze zostali oszukani. Wiesiu - nie mozna wierzyc zadnemu sprzedajacemu! - to pierwsza istotna zasada. Kazdy zachwala swoj towar, kazdy zapewnia na Allacha czy glowe swego dziecka, ze jego towar jest SUPER KLASA! Uwierzysz, kupujesz, odchodzisz. A ten sie odwraca tylem do Ciebie i sie smieje, ze tak cie wyrolowal. Nic na to nie poradzisz, taka jest ich mentalnosc. Trzeba miec szeroko otwarte oczy i ciagle otwarte oczy na wszystkie strony. Bo moze sie zdarzyc, ze wrocisz do hotelu bez torby czy tez portfela..:)

    WIESIU - glowa do gory bo mimo wszystko masz duzo niepowtarzalnych wspomnien, pamiatek z tej krainy. I kto wie, nastepnym razem bedzie lepiej :)

    Serdecznie pozdr. :)

  • vika38

    27.01.2009 20:49

    Kasiu, ja wiem doskonale jak funkcjonuje handel w krajach arabskich ! Byłam w Egipcie 2 razy i 2 razy w Tunezji, no i jeszcze w Turcji, ale to już nieco inna kultura.
    Nie mam im za złe, że mnie oszukali z tym papirusem, tak się zdarzyło po prostu. Podejrzewałam że coś jest nie tak, ale mimo to kupiłam.. Wiem, że wycieczki są zawożone do różnych " fabryk " i " manufaktur " , gdzie zapewniają turystów, że tylko ich wyroby są oryginalnie, ręcznie robione, a te w sklepach to podróby.
    Nie kupiłam alabastrowych wyrobów w " fabryce", bo były też kilkakrotnie droższe niż w sklepie. Kupiłam je właśnie w sklepie, a najfajniejsze pamiątki kupiłam w sklepie na lotnisku, gdy już wracaliśmy. Wtedy wydaje się ostatnie pieniążki, jeśli jeszcze oczywiście są...
    Piszę to , żeby ci, co jeszcze nie byli w Egipcie, a tam się własnie wybieraja, wiedzieli o tym i byli ostrożni.
    Jeszcze taką zabawną historyjkę opowiem :
    W Dolinie Królów kupiłam sobie na bazarku kapelusz przeciwsłoneczny, bo nie zabrałam nakrycia głowy, a słońce paliło niemiłosiernie. Transakcja była szybka, bo autokar miał już odjeżdżać, zdziwiłam się trochę, że sprzedawca nie targował się i szybko zgodził się na moją cenę - 20 funtów ( egipskich oczywiście ). Początkowo chciał 50. Trochę mi to nie pasowało, że tak szybko się zgodził, ale kapelusz był ładny, a autokar czekał...
    Już w autokarze okazało się, że pod piękną wstążką jest ukryta duża dziura, hihi. ! Mieliśmy dużo śmiechu z tego kapelusza, zrobiłam sobie w nim zdjęcie i wyrzuciłam go. Potem z dumą nosiłam biały turban, który mi hotelowy boy pięknie zawiązał..
    Naprawdę im to wybaczam, bo są jednak tacy kochani, serdeczni, uśmiechnięci..!
    Chyba to afrykańskie słońce tak działa..
    A te ich dzieci są po prostu wspaniałe i takie piękne ! Szkolne maluchy w mundurkach pozdrawiały nas we wszystkich językach !
    Trudno, że czasem oszukają, albo proszą o bakszysz, tam jest jednak dużo biedy..
    I tak kocham Egipt !
    Pozdrawiam Cię Kasiu, i wszystkich na tej stronce.

  • krzysztof50

    01.02.2009 20:40

    Bardzo mnie zaciekawiła Twoja dyskusja z cleo na temat papirusów i kupowania w Egipcie....przeczytałem dokładnie...

Aby dodać komentarz musisz być zalogowany!

Zaloguj się

Inne zdjęcia użytkownika

Informacje o zdjęciu

Zdjęcie wykonane: 15.01.2009, 20:49
Aparatem Canon, PowerShot S5 IS
Przesłane 15.01.2009 21:07

Dane EXIF

Szerokość 656px
Wysokość 800px
Producent Canon
Model PowerShot S5 IS
Data zrobienia zdjęcia 15.01.2009, 20:49