Z miejscem tym nierozerwalnie łączy się jedna z toruńskich legend. Otóż zdarzyła się pewnego roku w Toruniu plaga żab, spowodowana powodzią lub – jak twierdzą inne źródła – klątwą rzuconą przez żebraczkę wypędzoną z miasta. Żaby były dla mieszkańców bardzo uciążliwe, dlatego burmistrz ogłosił, że ten, kto się ich pozbędzie, otrzyma wysoką nagrodę pieniężną oraz jego córkę za żonę. Trudna sztuka udała się ponoć dopiero flisakowi o imieniu Iwo, który swoją grą na skrzypcach oczarował uciążliwe płazy i wyprowadził je przez Bramę Chełmińską w okolice dzielnicy Mokre , i tam pozostawił. To właśnie on został uwieczniony za pomocą pomnika stojącego na fontannie.
15.08.2016 20:23
Z miejscem tym nierozerwalnie łączy się jedna z toruńskich legend. Otóż zdarzyła się pewnego roku w Toruniu plaga żab, spowodowana powodzią lub – jak twierdzą inne źródła – klątwą rzuconą przez żebraczkę wypędzoną z miasta. Żaby były dla mieszkańców bardzo uciążliwe, dlatego burmistrz ogłosił, że ten, kto się ich pozbędzie, otrzyma wysoką nagrodę pieniężną oraz jego córkę za żonę. Trudna sztuka udała się ponoć dopiero flisakowi o imieniu Iwo, który swoją grą na skrzypcach oczarował uciążliwe płazy i wyprowadził je przez Bramę Chełmińską w okolice dzielnicy Mokre , i tam pozostawił. To właśnie on został uwieczniony za pomocą pomnika stojącego na fontannie.