dziś rano znaleziony na balkonie przemoknięty i przemarzniety .
posiedział troszke w ciepełku i ...poczół sie jak u siebie.
miał uchylone okno ale mimo to fruwał sobie a to na zyrandol a to na głowe a to na bark czy ręke. nawet kilka razy zaspiewał cos tam po swojemu
ale jak wziołem aparat i zanim ustawiłem to...zwiał
udało mi sie tylko ze cztery zrobić i to w kiepskiej jakości a szkoda-Taka okazja :(
22.11.2008 18:00
dziś rano znaleziony na balkonie przemoknięty i przemarzniety .
posiedział troszke w ciepełku i ...poczół sie jak u siebie.
miał uchylone okno ale mimo to fruwał sobie a to na zyrandol a to na głowe a to na bark czy ręke. nawet kilka razy zaspiewał cos tam po swojemu
ale jak wziołem aparat i zanim ustawiłem to...zwiał
udało mi sie tylko ze cztery zrobić i to w kiepskiej jakości a szkoda-Taka okazja :(