Z zamiarem napisania o tym straszliwym miejscu zbrodni NKWD na żołnierzach AK, inteligencji, społecznikach i księżach (a także ludziach innych narodowości) w lesie turzańskim na Podkarpaciu nosiłem się od sierpnia 2010 roku (była to dokładnie 66 rocznica powstania obozu), kiedy to odwiedziłem Trzebuskę na zaproszenie Zygfryda Węglarza, bliskiego znajomego z Chorzowa.
03.04.2013 11:47
Z zamiarem napisania o tym straszliwym miejscu zbrodni NKWD na żołnierzach AK, inteligencji, społecznikach i księżach (a także ludziach innych narodowości) w lesie turzańskim na Podkarpaciu nosiłem się od sierpnia 2010 roku (była to dokładnie 66 rocznica powstania obozu), kiedy to odwiedziłem Trzebuskę na zaproszenie Zygfryda Węglarza, bliskiego znajomego z Chorzowa.