Weszłam do pustego pokoju. Nie było w nim nic... A jednak tak wiele. Przez stare, wybite okna i otwarty ganek dostawały się promienie słońca tworząc na drewniane, pokryte grubą warstwą kurzu podłodze długie pasma jasności i cieni. Mimo to panował półmrok, który sprawiał, że wejście w głąb równać się mogło z katharsis przeżytym podczas oglądania najmroczniejszego horroru....
02.11.2008 20:33
Weszłam do pustego pokoju. Nie było w nim nic... A jednak tak wiele. Przez stare, wybite okna i otwarty ganek dostawały się promienie słońca tworząc na drewniane, pokryte grubą warstwą kurzu podłodze długie pasma jasności i cieni. Mimo to panował półmrok, który sprawiał, że wejście w głąb równać się mogło z katharsis przeżytym podczas oglądania najmroczniejszego horroru....
Jednym słowem... Piękne.