"Fijołki"....Ach!!! te fijołki, co mnie nęcą, te nie siedzą skryte w trawie, lecz spod długiej, ciemnej rzęsy, patrzą na mnie tak ciekawie. Spod tej rzęsy, co ocienia, piękniej niźli traw zieloność, w niebieskiego mgle spojrzenia, patrzy na mnie nieskończoność. Niezmierzona, dziwna głębia! W niej się wszystko, wszystko mieści, wymarzone senne skarby, czarodziejskich raj powieści. Ale na tych skarbach wróżka, położyła swe pieczęcie, strzeże ocząt i serduszka, sen cudowny i zaklęcie. I te oczy drzemią jeszcze, otoczone tajemnicą, choć z nich czasem błyśnie promień, jedną, wielką błyskawicą. Spod spuszczonych skromnie powiek, widać jakby jutrznię nową...O, szczęśliwy stokroć człowiek, kto odgadnie zaklęć słowo!!! Szczęsny, komu się otworzą, pełne blasku i pieszczoty!,wędrowałbym na skraj świata, byle znaleźć ów klucz złoty. O fijołki!!! lube!, zdradne! Troska dręczy mnie surowa, bo ja zginę i przepadnę, nie znalazłszy zaklęć słowa.
07.11.2006 09:10
"Fijołki"....Ach!!! te fijołki, co mnie nęcą, te nie siedzą skryte w trawie, lecz spod długiej, ciemnej rzęsy, patrzą na mnie tak ciekawie. Spod tej rzęsy, co ocienia, piękniej niźli traw zieloność, w niebieskiego mgle spojrzenia, patrzy na mnie nieskończoność. Niezmierzona, dziwna głębia! W niej się wszystko, wszystko mieści, wymarzone senne skarby, czarodziejskich raj powieści. Ale na tych skarbach wróżka, położyła swe pieczęcie, strzeże ocząt i serduszka, sen cudowny i zaklęcie. I te oczy drzemią jeszcze, otoczone tajemnicą, choć z nich czasem błyśnie promień, jedną, wielką błyskawicą. Spod spuszczonych skromnie powiek, widać jakby jutrznię nową...O, szczęśliwy stokroć człowiek, kto odgadnie zaklęć słowo!!! Szczęsny, komu się otworzą, pełne blasku i pieszczoty!,wędrowałbym na skraj świata, byle znaleźć ów klucz złoty. O fijołki!!! lube!, zdradne! Troska dręczy mnie surowa, bo ja zginę i przepadnę, nie znalazłszy zaklęć słowa.