Kompletna ciemnośc, swoisty klimat, adrenalinka... czyli jak to weszliśmy do Poznańskiego Fortu Va niemieckiego bunkru z XIXw...
Wybór widoku:
Następnym razem... wybierzemy sie większą ekipą, lepszym sprzętem....i z planami fortyfikacji które zdobył Tomaj.
16.07.2007 0 0
16.07.2007 0 0
Tomaj... bylismy cali mokrzy...
16.07.2007 0 0
16.07.2007 0 0
Jakieś zejście w dół... takiej drabiny(metalowej) jeszcze nie widziałem. Wszystko idealnie pospawane, odlane... pomimo że wisi tam już XX lat... pewnie od I lub II wojny.
16.07.2007 0 0
16.07.2007 0 0
Mały powrocik... do znanych nam juz korytarzy....
16.07.2007 1 0
16.07.2007 1 0
Ooo tu jest dobry przykład co my widzieliśmy... jedne wielkie nic... napisy czytałem świecąć csobie latarką po ścianie... na dobrą sprawe to jak wyglądały dokładnie ściany korytarze pokoje widzielismy dopiero w domu na komputerze....
16.07.2007 0 0
16.07.2007 0 0
W tej chwili bylismy dokładnie po przekątnej bunkru... znowu mój ślepy zwrok...
16.07.2007 0 0
16.07.2007 0 0
...czymś takim, aż mnie ciarki przechodzą jak pomyślę że ktoś miałby tam spaśc....:/ 2 piętra niżej z czego sam stop pod nami był mojej wyskokości...
16.07.2007 0 0
16.07.2007 0 0
A tu mała niespodzianka ... po której stwierdziliśmy że nie wchodzimy juz do bunkrów bez dobrych latarek ... zobaczylismy jakieś zamurowane wejście... które po oświetleniu okazało się....
16.07.2007 0 0
16.07.2007 0 0
Kolejne korytarze... pokoje,
16.07.2007 0 0
16.07.2007 0 0
Tu nie widziałem nic... prawie wdepnołem nogą w ten lewy płytki kanał...
16.07.2007 0 0
16.07.2007 0 0
Piękne dzrzwi... ;) ale tam też jakimś cudem znaleźliśmy wejście.
16.07.2007 0 0
16.07.2007 0 0
16.07.2007 0 0
16.07.2007 0 0
Mój slepy zwrok... tam naprawdę było ciemno jak... jak... jak to pod ziemią
16.07.2007 0 0
16.07.2007 0 0
Budownictwo naprawde zadziwiało... Fortyfikacje budowali Niemcy tzn. projektowali, a budowali im niewolnicy z innych narodów.
16.07.2007 0 0
16.07.2007 0 0
16.07.2007 0 0
16.07.2007 0 0
A teraz sobie wyobraź że idziesz w ciemnościach, oczy masz otwarte jak nigy dotąd. Widzisz tylko strumień latarki. Uważasz na każdy schodek. I nagle widzisz takie bazgroły. Napis nie był zbyt optymistyczny... ;) Zwłaszcza że ponoć nocami można spotkać...
16.07.2007 0 0
16.07.2007 0 0
znależliśmy też jakieś wejście na góre, ale że nie było schodów...wspielismy się. Nie łatwo było zejść wszystko było mokre, zardzewniałe.
16.07.2007 0 0
16.07.2007 0 0
Te drzwi były jak widac dosłownie jak z horroru... jakby ktos od drugiej strony walnął w nie... urrrr
16.07.2007 0 0
16.07.2007 0 0
Tutaj luft strzelniczy...
16.07.2007 0 0
16.07.2007 0 0
Klimat był naprawdę boski....
16.07.2007 0 0
16.07.2007 0 0
Jak już mówiłem trzeba było uważać pod nogi... tu akurat Tomaj sam zszedł... ale wpaść do takiej dziury jest no problem.
16.07.2007 0 0
16.07.2007 0 0
16.07.2007 0 0
16.07.2007 0 0
Niektóre przejścia były zasypane ziemią i zamurowane... ale czasami były w nich dziury.... ale nie wszędzie dało się wejśc.
16.07.2007 0 0
16.07.2007 0 0
Nie widzielismy praktycznie nic każdy krok był stawiany uwaażnie bo było pełno śmieci na ziemii... ale budownictwo na lata ok. 1870 było świetne...
16.07.2007 0 0
16.07.2007 0 0
Potem znależliśmy jakiś... stary bar?!
16.07.2007 0 0
16.07.2007 0 0
...zobaczyliśmy korytarz w którym strumień naszej badziewnej latarki nikł... wtedy powiem szczerze pomyślałem "Jak kogoś nudzą horrory może tutaj poszukac wrażeń"... adrenalinka :D
16.07.2007 0 0
16.07.2007 0 0
Na zdjęciach widać wszystko... my nie widzieliśmy nic... tylko strumień światła latarki błądzący po ścianach. Tu zaraz po wejściu znależliśmy schody.. przekoni że u ich końca znajdziemy zamurowaną ścianę, zdziwilismy się gdy po zejściu....
16.07.2007 0 0
16.07.2007 0 0
I ta się składa że chociaż Forty są zamknięte juz od kilkudziesięciu lat... to nam udało sie znależć jakieś wejście...
16.07.2007 0 0
16.07.2007 0 0
Po wkradnięciu się na fort... szukaliśmy jakiegoś wejścia do podziemnych bunkrów
16.07.2007 0 0
16.07.2007 0 0
Ta strona korzysta z plików cookie. Aby dowiedzieć się więcej zapoznaj się z Polityką Prywatności.