miałam takiego samego, ale pewnego mroźnego dzionka, nie wrócił do nas na nockę, wypatrywaliśmy go jeszcze przez tydzień, nie wiemy co się stało, ale wiem jedno, to nie była kota decyzja, albo sąsiad go wywiózł (bo nie lubi kotów, ani psów), albo wypadek..
Ta strona korzysta z plików cookie. Aby dowiedzieć się więcej zapoznaj się z Polityką Prywatności.
21.04.2010 09:28
miałam takiego samego, ale pewnego mroźnego dzionka, nie wrócił do nas na nockę, wypatrywaliśmy go jeszcze przez tydzień, nie wiemy co się stało, ale wiem jedno, to nie była kota decyzja, albo sąsiad go wywiózł (bo nie lubi kotów, ani psów), albo wypadek..